Śmiertelnie groźny "efekt uboczny". Ryzyko zakrzepicy znacząco rośnie
Sięgając po antykoncepcję hormonalną, automatycznie zwiększamy ryzyko śmiertelnie groźnej zakrzepicy. - Jeśli występuje kilka czynników jednocześnie, możemy zwiększyć prawdopodobieństwo choroby zakrzepowo-zatorowej nawet kilkadziesiąt razy - ostrzega prof. Łukasz Paluch, flebolog i apeluje, by nie lekceważyć badań profilaktycznych.
1. Zanim zaczniesz stosować antykoncepcję hormonalną
- Każda kobieta, niezależnie od wieku, która chce stosować lub stosuje antykoncepcję hormonalną, powinna wykonać badanie USG żył miednicy mniejszej i żył kończyn dolnych wraz z konsultacją flebologiczną. Dzięki temu możemy ocenić, jakie jest u niej ryzyko choroby zakrzepowo-zatorowej - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Łukasz Paluch, flebolog.
Zakrzepica nie bez powodu nazywana jest cichym zabójcą. Często przebiega bezobjawowo, ale jej skutki są bardzo groźne dla zdrowia i życia. Powstające w naczyniach zakrzepy same w sobie nie są niebezpieczne. Jeśli się jednak oderwą i zaczną przemieszczać w stronę tętnicy płucnej, konsekwencje mogą być bardzo poważne. Może dojść wówczas do zatoru płucnego i śmierci.
Niestety, nadal wiele pacjentek nie ma świadomości, jak poważne ryzyko niosą ze sobą takie metody antykoncepcji i w związku z tym nie zawsze zgłaszają się na badanie.
- Statystyki WHO wyraźnie wskazują, że antykoncepcja hormonalna zwiększa ryzyko zakrzepicy i związanej z nią zatorowości płucnej od trzech do nawet sześciu razy, w porównaniu do kobiet, które nie stosują takich metod - zwraca uwagę flebolog. - Istnieją też dodatkowe czynniki, które nakładając się na siebie, mogą to ryzyko potęgować - zaznacza lekarz.
Należą do nich:
palenie papierosów,
podróże samolotem,
trombofilia wrodzona,
niewydolność żylna,
nadwaga i otyłość,
siedząca praca.
2. Ryzyko kilkadziesiąt razy wyższe
Problem w tym, że nie o wszystkich czynnikach dodatkowych musimy wiedzieć, a także - ze względu na ich powszechność - nie tak łatwo je wyeliminować (np. siedząca praca). Są też takie, których nie możemy przewidzieć, np. odwodnienie w czasie gorączki czy stan zapalny.
3. Najbezpieczniejsze metody antykoncepcji
Na ryzyko wpływa także rodzaj, droga podania i długość stosowanej terapii hormonalnej. - Może się okazać, że ryzyko jest na tyle duże, że ze względów zdrowotnych wskazana jest tylko metoda barierowa, czyli prezerwatywy, a terapia hormonalna jest bezwzględnie przeciwwskazana - wyjaśnia prof. Paluch.
Która metoda hormonalna jest najbezpieczniejsza?
Ryzyko zakrzepicy przy konkretnych czynnikach u osób stosujących antykoncepcję hormonalną:
długie loty samolotem - 14-20 razy,
uraz/operacja chirurgiczna - 5-12,5 razy,
otyłość - 10-24 razy,
palenie tytoniu - 8,8 razy.
- Możemy sobie np. nie zdawać sprawy z trombofilii wrodzonej i dowiedzieć się o niej dopiero, gdy dojdzie do poronienia. Podobnie jest z niewydolnością żylną, która długo może nie dawać ewidentnych i dotkliwych objawów. Tymczasem, jeśli występuje kilka czynników jednocześnie, możemy zwiększyć prawdopodobieństwo choroby zakrzepowo-zatorowej nawet kilkadziesiąt razy, ponieważ to ryzyko się sumuje - ostrzega flebolog.
- Najbezpieczniejsze są metody przezskórne w postaci plastrów zawierających estradiol oraz wkładki domaciczne zawierające lewonorgestrel. Chodzi o pomijanie wątroby, do której nie dociera wówczas taka ilość hormonów, szczególnie estrogenów, jak w przypadku zażywania tabletek dwuskładnikowych - zaznacza lekarz. - Z kolei najbardziej niebezpieczne są terapie złożone, czyli przyjmowanie dwuskładnikowych tabletek antykoncepcyjnych zawierających estrogen i progesteron - dodaje.
4. Największe ryzyko w pierwszych miesiącach
Lekarz zaznacza, że ryzyko, jakie niesie ze sobą antykoncepcja hormonalna, jest najwyższe w pierwszym roku stosowania, a szczególnie w pierwszych trzech miesiącach. Organizm musi się uporać z pewnego rodzaju szokiem, jakim jest przyjmowanie hormonów.
Oprócz środków antykoncepcyjnych ryzyko zakrzepowo-zatorowe mogą zwiększać też inne leki, m.in. niektóre o działaniu immunosupresyjnym i przeciwzapalnym.
- Wtedy też dobrze jest być w kontakcie ze swoim lekarzem prowadzącym, a także obserwować uważnie swoje ciało pod kątem sygnałów świadczących o chorobie, przede wszystkim bólu i uczucia ciężkości nóg, a także ich zaczerwienienia czy obrzęku. Pamiętajmy, że w przypadku zakrzepicy, obrzęk i ból nie jest zazwyczaj symetryczny i dotyczy tylko jednej kończyny - zaznacza flebolog.
- Problem jest bardzo częsty i występuje również u młodszych pacjentek. Trafiają do nas kobiety z małymi zakrzepami, ale też poważnymi powikłaniami związanymi z zatorowością. Nie należy więc tego lekceważyć. Rozwój zakrzepicy można zatrzymać, stosując nawet metody uciskowe, środki farmakologiczne nie zawsze i nie u każdego są konieczne. Ważne, by jak najszybciej zareagować - podkreśla.