Spojrzał na Niemców po upadku Kubackiego. Tak się zachowali
Dawid Kubacki był wielkim pechowcem niedzielnych kwalifikacji do konkursu lotów w Oberstdorfie. Po skoku upadł, co wstrząsnęło obecnymi na skoczni kibicami.
To nie był udany weekend dla Dawida Kubackiego. W sobotę po słabej próbie odpadł w pierwszej serii z konkursu Pucharu Świata na skoczni mamuciej w Oberstdorfie. W związku z tym, w niedzielę otwierał kwalifikacje.
Ze względu na podmuchy wiatru, długo nie mógł oddać swojego skoku. Kiedy dostał zielone światło, nie zachwycił. Skoczył 176,5 metra i nie był w stanie ustać swojej próby. Upadek wyglądał groźnie. "Niemieccy kibice, obok których stałem, patrząc na próbę Kubackiego, aż odwrócili wzrok" - zrelacjonował obecny w Oberstdorfie Jakub Balcerski ze sport.pl.
Na szczęście, Polakowi nie stało się nic poważnego. Wstał i o własnych siłach opuścił zeskok. Mimo upadku niewiele zabrakło mu do kwalifikacji. Zajął 41. miejsce - był pierwszym skoczkiem, który nie wszedł do konkursu głównego.
- Duma ucierpiała. Jakieś drobne odrapania są, rękę mi stargało, ale to nic wielkiego. Do tego zapięcie w narcie mi pogięło, ale to już jest wymienione - przyznał w rozmowie z Eurosportem, dodając: - Niewiele zabrakło mi do awansu. Sam skok był trochę spóźniony, próbowałem ten skok trzymać i łudziłem się, że wiatr na dole mnie chwyci. Narty jednak zahaczyły o zeskok i nic już z tym nie mogłem zrobić.
Kubackiego zabraknie w kolejny weekend w Lahti. Thomas Thurnbichler uznał, że 37-latkowi przyda się odpoczynek od rywalizacji i spokojny trening