Projekty specjalne

"Zatrważające". Eksperci grzmią po doniesieniach o Ch-55

16 listopada
467
2milion

Instytut Technicznych Wojsk Lotniczych potwierdził, że w lesie pod Bydgoszczą spadł rosyjski pocisk manewrujący Ch-55. - Kompromitacja i katastrofa z naszej strony - mówi WP gen. Roman Polko, komentując te nieoficjalne ustalenia. - To następny powód do wyjazdu ambasadora Rosji z Warszawy - uważa były ambasador Jan Piekło.

Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych przygotowuje dla prokuratury ekspertyzę dotyczącą obiektu znalezionego w lesie pod Bydgoszczą. Z ustaleń ekspertów wynika, że "pocisk manewrujący Ch-55 najpewniej przyleciał zza naszej wschodniej granicy" - poinformowało w środę nieoficjalnie RMF FM. Polska armia nie ma tego typu uzbrojenia.

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, zapytany o sprawę znalezionych szczątków, odpowiedział, że biegli cały czas "dokonują pełnych analiz zarówno miejsca, jak i przedmiotu zdarzenia". - Myślę, że wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak niebawem przedstawi raport w tej sprawie - powiedział.

Schudłam 20 kg w 6 tygodni! Zapisz przepis
07 wrz
770
3milion

Rosyjska rakieta pod Bydgoszczą. "Niewybaczalne błędy"

Jan Piekło, były ambasador Polski w Kijowie uważa, że po ostatecznym potwierdzeniu, że to Rosjanie wystrzelili rakietę w kierunku Polski, ambasador Siergiej Andriejew powinien zostać wezwany do naszego MSZ i otrzymać notę dyplomatyczną. - Moim zdaniem powinien też opuścić Polskę. Z jakiś powodów nie zostało to zrobione, może teraz zobaczymy ten scenariusz - dodaje.

- Z każdego punktu widzenia to jest nadal kompromitacja i katastrofa z naszej strony. Poziom komunikacji wobec ludności cywilnej jest zatrważający - tak z kolei o działaniach polskich służb mówi WP gen. Roman Polko, były oficer wojsk powietrznodesantowych i sił specjalnych. Jego zdaniem wciąż brakuje czytelnego wyjaśnienia sytuacji Polakom.

Tysiące osób w ten sposób zwalczają zapalenie gruczołu krokowego
19 sie
409
2milion

Gen. Polko dodaje, że również z punktu widzenia wojskowego polska strona popełniła "niewybaczalne błędy".

- Nie wierzę, że tego przelotu nie było widać na radarach. To rakieta manewrująca, więc po obniżeniu pułapu mogła zniknąć z radarów, ale wtedy powinno się jej szukać. Oczywiście wcześniej powinna zostać zestrzelona - stwierdza.

Rosjanie testowali nasze systemy?

- To rakieta, która może przenosić głowice jądrowe na odległość dwóch tysięcy kilometrów. Ta nie była uzbrojona, ale jak nasze systemy zadziałały? - podkreśla wojskowy. W opinii byłego dowódcy GROM przelot rakiety mógł być wynikiem awarii, ale mógł to być też test reakcji Polski na taki krok ze strony armii Władimira Putina.

Doświadczona żona: mój stary mąż zawsze dostaje erekcji, gdy jestem...
19 sie
568
2milion

Ten sam cel Rosjan wskazuje Jan Piekło. - Podejrzewam, że to była próba reakcji obrony przeciwlotniczej, co Rosjanie wielokrotnie robili w stosunku do Ukrainy. Myślę, że taki był zamiar - komentuje były polski ambasador w Ukrainie.

- Potrzebne jest szybkie wyjaśnienie sprawy opinii publicznej i działania wobec ambasadora Rosji - podkreśla.

Ambasador Andriejew wciąż w Polsce

- Póki co w MSZ powinien stawić się ambasador Andriejew, ale nie jest wykluczone, że on sam "poprosi" o pilne wezwanie do Moskwy, czyli zrezygnuje ze swojej misji - prognozuje polski dyplomata.

Pasożyty natychmiast opuszczają ciało. Zrób to przed snem!
19 sie
322
1milion

I przypomina: - Pamiętamy oblanie go sztuczną krwią, co stworzyło pewien impas dyplomatyczny, a co zostało wykorzystane przez rosyjską stronę. Gdyby go nie było w Polsce, trudniej byłoby mu prowadzić takie działania prowokacyjne, jak 9 maja przed pomnikiem w Warszawie - dodaje.

Rakieta pod Bydgoszczą. Spadła w połowie grudnia

27 kwietnia MON poinformowało, że w okolicach miejscowości Zamość pod Bydgoszczą znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego. Następnego dnia dowódca operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. broni Tomasz Piotrowski nawiązał do wydarzeń z połowy grudnia ubiegłego roku, gdy Rosjanie przeprowadzili jeden ze zmasowanych ataków powietrznych na Ukrainę, wskazał też na próby działań psychologicznych podejmowane przez Rosję.

Przypomnijmy: Andriejew w środę został wezwany do polskiego MSZ, ale w innej sprawie niż odnaleziona pod Bydgoszczą rakieta. Wręczono mu notę protestacyjną, dotyczącą incydentu z udziałem rosyjskiego myśliwca wobec samolotu Straży Granicznej.


Uwaga! Jeśli zrobisz tę sztuczkę, pasożyty wyjdą z ciebie
19 sie
312
1milion



Projekty specjalne

"Zatrważające". Eksperci grzmią po doniesieniach o Ch-55

16 listopada
467
2milion

Instytut Technicznych Wojsk Lotniczych potwierdził, że w lesie pod Bydgoszczą spadł rosyjski pocisk manewrujący Ch-55. - Kompromitacja i katastrofa z naszej strony - mówi WP gen. Roman Polko, komentując te nieoficjalne ustalenia. - To następny powód do wyjazdu ambasadora Rosji z Warszawy - uważa były ambasador Jan Piekło.

Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych przygotowuje dla prokuratury ekspertyzę dotyczącą obiektu znalezionego w lesie pod Bydgoszczą. Z ustaleń ekspertów wynika, że "pocisk manewrujący Ch-55 najpewniej przyleciał zza naszej wschodniej granicy" - poinformowało w środę nieoficjalnie RMF FM. Polska armia nie ma tego typu uzbrojenia.

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, zapytany o sprawę znalezionych szczątków, odpowiedział, że biegli cały czas "dokonują pełnych analiz zarówno miejsca, jak i przedmiotu zdarzenia". - Myślę, że wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak niebawem przedstawi raport w tej sprawie - powiedział.

Schudłam 20 kg w 6 tygodni! Zapisz przepis
07 wrz
770
3milion

Rosyjska rakieta pod Bydgoszczą. "Niewybaczalne błędy"

Jan Piekło, były ambasador Polski w Kijowie uważa, że po ostatecznym potwierdzeniu, że to Rosjanie wystrzelili rakietę w kierunku Polski, ambasador Siergiej Andriejew powinien zostać wezwany do naszego MSZ i otrzymać notę dyplomatyczną. - Moim zdaniem powinien też opuścić Polskę. Z jakiś powodów nie zostało to zrobione, może teraz zobaczymy ten scenariusz - dodaje.

- Z każdego punktu widzenia to jest nadal kompromitacja i katastrofa z naszej strony. Poziom komunikacji wobec ludności cywilnej jest zatrważający - tak z kolei o działaniach polskich służb mówi WP gen. Roman Polko, były oficer wojsk powietrznodesantowych i sił specjalnych. Jego zdaniem wciąż brakuje czytelnego wyjaśnienia sytuacji Polakom.

Tysiące osób w ten sposób zwalczają zapalenie gruczołu krokowego
19 sie
409
2milion

Gen. Polko dodaje, że również z punktu widzenia wojskowego polska strona popełniła "niewybaczalne błędy".

- Nie wierzę, że tego przelotu nie było widać na radarach. To rakieta manewrująca, więc po obniżeniu pułapu mogła zniknąć z radarów, ale wtedy powinno się jej szukać. Oczywiście wcześniej powinna zostać zestrzelona - stwierdza.

Rosjanie testowali nasze systemy?

- To rakieta, która może przenosić głowice jądrowe na odległość dwóch tysięcy kilometrów. Ta nie była uzbrojona, ale jak nasze systemy zadziałały? - podkreśla wojskowy. W opinii byłego dowódcy GROM przelot rakiety mógł być wynikiem awarii, ale mógł to być też test reakcji Polski na taki krok ze strony armii Władimira Putina.

Doświadczona żona: mój stary mąż zawsze dostaje erekcji, gdy jestem...
19 sie
568
2milion

Ten sam cel Rosjan wskazuje Jan Piekło. - Podejrzewam, że to była próba reakcji obrony przeciwlotniczej, co Rosjanie wielokrotnie robili w stosunku do Ukrainy. Myślę, że taki był zamiar - komentuje były polski ambasador w Ukrainie.

- Potrzebne jest szybkie wyjaśnienie sprawy opinii publicznej i działania wobec ambasadora Rosji - podkreśla.

Ambasador Andriejew wciąż w Polsce

- Póki co w MSZ powinien stawić się ambasador Andriejew, ale nie jest wykluczone, że on sam "poprosi" o pilne wezwanie do Moskwy, czyli zrezygnuje ze swojej misji - prognozuje polski dyplomata.

Pasożyty natychmiast opuszczają ciało. Zrób to przed snem!
19 sie
322
1milion

I przypomina: - Pamiętamy oblanie go sztuczną krwią, co stworzyło pewien impas dyplomatyczny, a co zostało wykorzystane przez rosyjską stronę. Gdyby go nie było w Polsce, trudniej byłoby mu prowadzić takie działania prowokacyjne, jak 9 maja przed pomnikiem w Warszawie - dodaje.

Rakieta pod Bydgoszczą. Spadła w połowie grudnia

27 kwietnia MON poinformowało, że w okolicach miejscowości Zamość pod Bydgoszczą znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego. Następnego dnia dowódca operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. broni Tomasz Piotrowski nawiązał do wydarzeń z połowy grudnia ubiegłego roku, gdy Rosjanie przeprowadzili jeden ze zmasowanych ataków powietrznych na Ukrainę, wskazał też na próby działań psychologicznych podejmowane przez Rosję.

Przypomnijmy: Andriejew w środę został wezwany do polskiego MSZ, ale w innej sprawie niż odnaleziona pod Bydgoszczą rakieta. Wręczono mu notę protestacyjną, dotyczącą incydentu z udziałem rosyjskiego myśliwca wobec samolotu Straży Granicznej.


Uwaga! Jeśli zrobisz tę sztuczkę, pasożyty wyjdą z ciebie
19 sie
312
1milion
👉 Zalecamy
Wszystkie nowości